Power Training - opinie

Opinie

Zobacz co inni mówią o nas.

Jesteście NIESAMOWICI, mnóstwo pozytywnej energii, motywacji, chęci do treningu i przede wszystkim uśmiechu i wplątywania humoru w komendy przy wykonywaniu ćwiczeń. Jesteście z Piotrkiem wspaniali. W mojej opinii świetnie i z sercem prowadzicie treningi, życzę wam jak najlepszego. Nie zmieniajcie się, bo jesteście świetni 🙂

- Krzysztof Borowiak

Moja przygoda z Power Training zaczęła się od…. Facebooka! Błądząc w Internetach trafiłam na zdjęcia z ich treningu i pozazdrościłam wszystkim, którzy na tym treningu byli. Stwierdziłam jednak, że jestem zbyt cienka, żeby na taki trening się wybrać, więc odkładałam to tygodniami – gapiąc się na fotki z każdego kolejnego. Jako postanowienie na 2016 rok założyłam sobie udział w jakimś biegu OCR i to była świetna okazja, żeby jednak do Power Training dołączyć. Miałam obawy,czy dam radę, ale postanowiłam spróbować. Już w pierwszej chwili zdobyli moją sympatię – zauważając nową mnie i przedstawiając się z gigantycznym uśmiechem, a potem było już tylko lepiej ( no i ciężej 😉 ) Z treningu wyszłam ledwo żywa, ale przeszczęśliwa. To są ludzie, którzy z nas wydobywają wszystkie zasoby energii jednocześnie nam tej energii dodając kilkukrotnie więcej! Każdy trening to nie tylko niezły wycisk, ale przede wszystkim świetna zabawa, potężna dawka sportowej wiedzy i dostawa dobrego humoru na cały tydzień. Po kilku wspólnych zajęciach przekonałam się, że to nie tylko Trenerzy i Trenujący, ale sportowa rodzina. Ludzie, którzy się szanują, przyjaźnią i pomagają sobie nie tylko w sportowym życiu. Razem stworzyli coś przefantastycznego! Z nimi chce się więcej i z nimi da się więcej:-) Ja jestem absolutnie oczarowana. Jeżeli więc ktokolwiek waha się, czy dołączyć do treningu i wchodząc na stronę ogląda zdjęcia z zaciekawieniem lub żalem, że go tam nie ma ( jak kiedyś ja :D) – niech w tej chwili przestanie i w najbliższy wtorek/czwartek/sobotę dołączy 🙂 Pierwszy trening jest za free, więc grzech nie spróbować! A żałować nie będziecie – co najwyżej tego, że treningi nie są codziennie 😉

- Justyna Sosnowska

The most beautiful about POWER TRAINING that is not only the sport club of energized people who loves to run OCRs and follow healthy lifestyle, but this is primarily the community of open hearted people who desire to become better each day in terms of sports and human qualities, helping each other to overcome personal fears and limits. There is no competition between members of the team, our main opponent – is “yesterday me”. We all desire to become better human beings than we were day before.

And all of that is driven by enormously powerful engine of inspiration that Piotr and Magda are creating every single training. Each training day is unique and it is never the same. We train hard having smiles on our faces. We enjoy challenges because we are overcoming them as a team. We train, run races and spend amazing time doing crazy activities as a sport family. There is mud, sweat and muscle pain, but that became our stimulus to do better, higher, faster and stronger. In unity is the true POWER.

Want to express my biggest gratefulness to Piotr and Magda who started up this POWER fire that burns in every heart of POWER TRAINING team member.

- Volodymyr Khomenko

Czy wiecie, jak to jest żyć w bezpiecznym świecie, gdzie jedynym zmartwieniem jest ból egzystencjonalny, siniaki pamiętacie z dzieciństwa, unikacie ryzyka, bo po co, śmiać umiecie się często tylko ustami, bo tego można się nauczyć, to tylko reakcja. Kiedy czujecie się dumni z przebiegnięcia bez przerwy 3 km i leżenia na kanapie cały dzień później, bo to był nieludzki wysiłek. Ale daliście rade! Przecież nie jeden człowiek nie przebiegnie nawet kilometra ☺ Kiedy kochacie przyrodę, las, chodzicie na spacery, czujecie, że oddychacie tam pełną piersią i jest tak fajnie. Kochacie góry, chodzicie na szlaki, spokojnym tempem, te najfajniejsze zakamarki podziwiacie na widokówkach i wyobrażacie sobie jak by to było tam być. Czy macie tak, że kiedy pada deszcz to mocno przeszkadza Wam kiedy buty są przemoczone, kiedy omija się każdą kałużę. Brrr. Kiedy zrobicie 50 brzuszków wieczorem i jest ekstra! A później czekolada, bułka z dżemorem do smaku i sok. Ale żeby było zdrowo pijecie minimum 2 litry wody dziennie. Zuch! W sumie, to to życie nie jest złe. Tylko poszukajcie tu emocji.

Ja zaczęłam szukać… Trafiłam na Power Training. „Wow taka nazwa mocna”. Z moim szczęściem okazało się, że są wolne miejsca na trening otwarty pod Mostem Poniatowskiego. Poszłam. Nikt mi tak nie sprał tyłka jak oni wtedy. Liny, jakieś równoważnie, piasek, ścianki, worki z piaskiem i tyle biegania. Ja tylko myślałam, kiedy to się skończy. Wstyd mi było opuścić grupę. Męczyłam się do końca i fizycznie, i psychicznie. „Robię z siebie pośmiewisko. Ale jak dobrze, że nikogo tu nie znam. Co mnie podkusiło? Nienormalni ludzie. Przecież to nie jest wojsko! Z czego oni się tak śmieją? Skąd w nich wszystkich tyle radości? I jeszcze Ci w niebieskich koszulkach ciągle żartują i na koniec się tak żegnają, jak przyjaciele…. Nie, nie, nie mój klimat – wracam do mojego świata!” Resztę dnia przeleżałam. Następnego dnia nie miałam siły ruszyć nawet serdecznym palcem, ale….coś ewidentnie zaczęło dziać się z moją głową. Oczy i usta dostały paraliżu i po prostu byłam radosna. „A co jeśli po każdym treningu będę się tak czuć, jakbym mogła góry przenosić? Dumna z siebie jestem, że nie zrezygnowałam, zostałam do końca”. Poszłam na następny trening we wtorek i wiecie co…. Kolejny raz dali mi takie wciry….że leczyłam się z zakwasów przez kolejne długie dni.

Zaczęła się moja przygoda.

Po którymś wyczerpującym treningu (jak dla całkowitej amatorki sportowej, to w sumie każdy taki był na początku), w metrze zagadał do mnie pakerman „Elo mała…czuć od ciebie…czuć od Ciebie MOC, a ja nawet na siłkę nie poszedłem dzisiaj”. Fajny komplement ☺

Czasem dobrze żyć w nieświadomości możliwości swojego ciała, bo tak jest bezpieczniej. Jednak każdy następny trening udowadniał mi, że gdzieś tam są nieodkryte pokłady chęci i siły. Mimo problemów, które każdy w życiu ma, może się ono zmienić tylko trzeba tego chcieć!

Pierwsze zawody = Pierwsze zawody z Powerami = Pierwszy Spartan Race. Stres większy niż na sesji. Egzamin z życia i dwóch miesięcy treningów. Zapytałam wtedy Magdę, co ja wyprawiam? Z kompletnym zwątpieniem w siebie. Powiedziała „ Żyjesz” i to jedno słowo przekazuję Wam dalej.

Zmieniły się moje pragnienia. Przesunęła się strefa komfortu. 3 km to rozgrzewka. Krople deszczu nie „bolą”, buty wyschną, dziura w leginach, to pamiątka, a te miejsca z widokówek mijam na trasach biegów z przeszkodami. Wspomnień nikt mi nie odbierze.

- Sylwia Karolczyk

Zacznę od tego, że nigdy nie biegałam. Zawsze byłam aktywna, ale bieganie po prostu mnie nudzi. Na treningach Power Training nie ma czegoś takiego jak nuda i człowiek nawet nie zauważa, że przebiegł kilka kilometrów 😉 Magda z Piotrkiem tworzą świetną atmosferę, która sprawia, że nawet kiedy pada deszcz, idę na trening. Dodatkowo potrafią zmotywować odpowiednią pochwałą lub zwróceniem uwagi, kiedy coś robię nie tak. Pełen profesjonalizm! Bardzo przemyślane treningi sprawiają, że forma sama się robi 😀 Po miesiącu treningów przebiegłam swoje pierwsze w życiu 12 km ciągiem na zawodach i nie dość, że dałam radę to i z czasu byłam zadowolona 😉 Podsumowując: Magda z Piotrkiem robią niesamowitą rzecz! To ich ogromne zaangażowanie sprawiło, że udało się im stworzyć świetną, zgraną drużynę (której mam przyjemność być częścią) z tak różnych ludzi. Drużynę, która nie tylko razem trenuje i bierze udział w zawodach 😛

Mogłabym tak długo, ale cała esencja zawiera się w tym, że dzięki nim i całej drużynie biegam! Mimo, że nadal nie lubię.

- Dorota Szabłowska

Trenerzy Power Training są najlepsi, jakich do tej pory spotkałam. Stworzyli świetną drużynę, w której atmosfera jest niesamowita. Wszyscy się wspierają, razem trenują nie tylko na wspólnych treningach ale i poza nimi, razem jeżdżą na zawody. Treningi wspaniale przygotowują do zbliżających się biegów, np: w parę minut można nauczyć się wspinać na linę 😉 Można nauczyć się bardzo dobrego podejścia technicznego do większości przeszkód, które spotykamy na biegach. Co najważniejsze – zawsze dobrze się bawisz.

A przede wszystkim za co można kochać tych trenerów ? Za to, że bardziej wierzą w Ciebie niż Ty sam! A tacy trenerzy to skarb 🙂
Jestem w tej drużynie od niedawna, a moja samoocena wzrosła niesamowicie i teraz wiem, że mogę zdecydowanie więcej.

- Gosia Daszkiewicz, wicemistrzyni Polski w Biegach z Przeszkodami

Treningi z Powerem zrobią z zera, OCR-a!
Każdy niezależnie od poziomu się tutaj odnajdzie i będzie czerpał garściami!
Poza tym, jeśli potrzebujesz nowej rodziny bo stara Ci się znudziła, to zapraszam, bo jest tu klimat iście rodzinny 😉

- Zbyszek Wójciak