Power artykuły

Co jeść przed Runmageddonem

Na temat jedzenia przedstartowego napisano wiele, a jeszcze więcej przetestowano na własnej skórze i wszystko sprowadza się do jednego: kilka dni przed startem należy znacznie zwiększyć ilość spożywanych węglowodanów. Zwiększamy w ten sposób zapasy glikogenu mięśniowego, dzięki czemu odsuwamy w czasie moment wystąpienia zmęczenia.
Czy popularne ładowanie węglowodanów oznacza obżeranie się czym popadnie? NIE. Nie na tym rzecz polega, aby rzucać się na pizzę, Big Mac’a, ciastka i czekoladę. Podczas ładowania należy dostarczyć organizmowi dobrej jakości pożywienia, które nas odżywi, a nie zamuli, efektem czego powinien być przyrost energii, a nie wagi.



Produkty, których spożycie powinno wzrosnąć na kilka dni przed startem:


  • kasza (gryczana, jaglana)
  • ryż (basmati, jaśminowy, paraboiled)
  • komosa ryżowa
  • bataty, ziemniaki, buraki
  • makarony (o ile dobrze tolerujesz zboża)
  • owoce świeże i suszone
  • tłuszcze MCT – przy długich wysiłkach o charakterze tlenowym lub mieszanym, źródłem energii będą też średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe (olej kokosowy, mleko kokosowe)


Czego unikać:


  • ciężkich smażonych potraw
  • tłustych mięs
  • fast foodów
  • tłuszczów utwardzonych (np. chipsy, ciastka, wafelki)
  • produktów z dużą ilością błonnika (np. surowe jabłko, suszone śliwki, otręby)
  • produktów niesprawdzonych lub takich, po których źle się czujemy.


Odżywianie dzień przed startem:


To jest szczególnie ważny dzień, jeśli chodzi o odżywianie i szczególnie tego dnia nie powinniśmy obciążać układu trawiennego ciężkostrawnymi potrawami. Przykładowe menu:

Śniadanie – koktajl z mleka kokosowego, płatków jaglanych i banana
Drugie śniadanie – pieczone bataty/buraki/marchewka + jajka sadzone
Obiad – kasza gryczana z warzywami i pieczonym filetem z indyka
Podwieczorek – kasza jaglana z owocami
Kolacja – ryba z ryżem i warzywami

Osoby, które zaadaptowały swój organizm do czerpania energii z tłuszczów, mogą śmiało zrezygnować z CZĘŚCI węglowodanów na rzecz większej ilości jaj, tłustych ryb, kokosa czy awokado.


Odżywianie w dzień startu:


Tu już totalnie nie powinniśmy szaleć i eksperymentować w kuchni. 2-3 godziny przed startem należy zjeść energetyczne lecz lekkostrawne śniadanie, które znamy i do którego nasz żołądek jest przyzwyczajony (np. ryż z bananem). Warto takie śniadanie mieć przetestowane wcześniej i super, gdyby był to posiłek na ciepło. Dla ułatwienia trawienia można przyjąć posiłek w postaci płynnej lub półpłynnej (koktajle).


Strategia odżywiania podczas biegu:


  • Runmageddon Rekrut (ok. 6 km) – dystans jest na tyle krótki, że nie ma potrzeby zawracania sobie głowy jedzeniem podczas biegu. Wystarczy pożywne śniadanie, ewentualnie 20 minut przed biegiem jakiś żel lub Power Bomba od Powergym i jedziecie z tematem!!
  • Runmageddon Classic (ok. 12 km) – przyjmuje się, że wysiłki trwające powyżej godziny (a takim dla większości zawodników jest dystans Classic) wymagają uzupełniania glikogenu. W tym celu zalecamy wziąć na dystans Classic jeden żel energetyczny (może być z kofeiną) i spożyć go po upływie godziny od startu.
  • Runmageddon Hardcore (ok. 21 km) – 20 minut przed startem można spożyć Powerbombę od PowerGym, następnie już po godzinie od startu wciągnąć pierwszego żela (taaaak, żele powinniśmy jeść ZANIM odczujemy, że zabrakło nam prądu) i spożywać je co kilkadziesiąt minut do końca biegu. W praktyce wygląda to tak, że rzadko kto biega Runmageddony z zegarkiem, więc trzeba tutaj działać mocno na czuja. Na dystans 21 km radzimy wziąć ze sobą jakieś trzy-cztery SPRAWDZONE żele.
  • Runmageddon Ultra (ok. 42 km) – mowa o wysiłku rzędu 8-12 godzin, więc w tym wypadku strategia odżywiania i nawadniania na trasie ma znaczenie KOLOSALNE. Z grubsza należy pamiętać, żeby spożywać żele nawet co pół godziny, a także wypijać ok. pół litra płynu (najlepiej izotonika) na godzinę wysiłku. Temat jest ważny i obszerny, zatem szczegółowe zalecenia co jeść, ile, na słodko, czy na wytrawnie, czym popijać itp. znajdziecie tutaj.


Last but not least – woda. Przez cały tydzień przed startem pijemy, pijemy i jeszcze raz pijemy. Byłoby na maksa głupie ryzykować spadek wydolności poprzez niewystarczające nawodnienie. W dzień startu można dodać do wody odrobinę soli himalajskiej, żeby szybciej została wchłonięta i nie zalegała w żołądku. Zabieg ten dodatkowo pomoże uchronić Cię przed skurczami spowodowanymi brakiem sodu.

Z grubsza tyle. Teraz pozostaje nam życzyć mądrego i smacznego ładowania!